wtorek, 10 września 2013

Rodzinka w komplecie :-))

Witam wszystkich odwiedzających! Dawno mnie tu nie było a powodem tej nieobecności jest Dawid. Nasz synek urodził się 11 sierpnia. Cały świat wywrócił się do góry nogami. Dziecko to mnóstwo szczęścia ale i totalna dezorganizacja dotychczasowego życia. Ale pomału uczymy się siebie i po tym miesiącu jest już dużo lepiej. O czym świadczy chociażby ten wpis, na który znalazłam wolną chwilkę.
Jeszcze przed urodzeniem postanowiłam zrobić synkowi pierwszy sweterek. Oczywiście to w nim Dawid opuszczał szpital po narodzinach.


A teraz zbliżenie na istotne detale :-)


W sklepie eTasiemka.net kupiłam super guziczki. Zamierzam je wykorzystać w ubrankach dziecięcych. Na pierwszy ogień poszedł "Ptasiek", bo to moja ulubiona postać bajkowa.
A to pozostałe zdobycze:


Myślę już nad następnym udziergiem, ponieważ zielony sweterek zaczyna być za ciasny.

Pozdrawiam serdecznie i do następnego wpisu - mam nadzieję, że nastąpi on niebawem.

poniedziałek, 22 lipca 2013

Kocyk


Hura! Udało się, skończyłam szydełkowy kocyk dla mojego maluszka. Jestem z siebie dumna, ponieważ po pierwsze zdążyłam przed rozwiązaniem mojego brzuchatego tobołka, a po drugie jest to mój debiut szydełkiem. Przyznam szczerze, że kocyk robiłam według ścisłych wskazówek mojej Mamy. Zero inwencji własnej, a to z tej przyczyny, iż o szydełkowaniu nie mam zielonego pojęcia. Ale uczę się!I mam w planach wyszydełkować jeszcze nie jedno ;-)




Kocyk jest dość "dziurasty", ale to specjalnie na okoliczność tego, że liczę jeszcze na ciepły sierpień i wrzesień. Wtedy to będziemy spacerować właśnie z takim okryciem. Wyszedł dość spory - 100x60 cm.
Uszyłam także dla mojego Męża pokrowiec na tzw. niezbędnik przydatny podczas jego "leśnych" wypadów. Stary zniszczył się i trzeba go było zastąpić nowym.  Nie przepadam za szyciem takich drobiazgów, szczególnie, że do przeszycia miałam kilka warstw materiału, ale jakoś poszło. Na dwóch poniższych obrazkach widać po lewej wersję "przed" a po prawej "po".


Pochwalę się jeszcze pięknym prezentem jaki otrzymaliśmy z Mężem od życzliwej nam osoby. Jest to anioł wykonany w technice decoupage. Będzie czuwał nad naszym maleństwem.


Pozdrawiam serdecznie!

wtorek, 25 czerwca 2013

Poszewki w roli głównej

Za oknem leje, temperatura 14 stopni... Dla mnie wybawienie. W moim odmiennym stanie upały dały mi już nieźle popalić, stopy wyglądają jak u słonicy a palce jak małe paróweczki. Dłonie nie lepsze i niestety ciężko utrzymać w nich igłę czy szydełko. Jednak zanim lato rozhulało się na dobre zdążyłam zrobić kilka rzeczy.
Wyszyłam Spidermana, który jest ulubionym bohaterem mojego siostrzeńca. Człowiek pająk powędrował na poszewkę na podusię.



Poszewka prezentuje się niestety bez wypełnienia i wygląda na strasznie wymiętoloną, chociaż taka nie jest :)
Wzór jak zwykle zaczerpnięty z netu.

Obszyłam również w końcu mój haft salowy z sylwestrowym kotem. Jest to także poszewka na "jasia". Ponieważ jest uszyta z resztek materiału zasłonowego, razem z owymi zasłonami będzie stanowiła świąteczno - sylwestrowy zestaw.


 Jestem w trakcie szydełkowania kocyka dla naszego synka. Mam nadzieję, że przez te kilka chłodniejszych dni nadrobię trochę pracy, bo już niewiele czasu zostało do jego narodzin :)


A na koniec pochwalę się pięknym bukietem, który dostałam od mojego Męża z okazji minionych urodzinek.


 Pozdrawiam serdecznie!



niedziela, 26 maja 2013

Kochanej Mamie

Dziś ślę serdeczne życzenia mojej kochanej Mamie ale i wszystkim robótkowym mamom w dniu ich święta.


Pochwalę się małymi cudeńkami, które wykonała moja Mamcia. Są to dwie sukienusie dla maleńkich dziewczynek zrobione na szydełku.




Cieszę się, że już za rok będzie to też moje święto :) Pozdrawiam wszystkich!

czwartek, 16 maja 2013

Pamiątki komunijne

Dziś wysłałam ukończone pamiątki komunijne. Musiałam ostro się się spiąć aby zdążyć na czas. Teraz cała nadzieja w Poczcie Polskiej, że nie nawali. Ostatnio całkiem dobrze się spisywała, więc nie zapeszam. No to pokażę te moje "dzieła".


Następna jest dla panienki z Włoch:


Niestety kupiłam troszkę za małą ramkę, ale trudno już musi tak zostać.

Wiosna już na całego panuje za oknem. Podziwiam na stronach moich blogowych koleżanek ich piękne ogrody i kwiaty w nich kwitnące. Ja takiej działki nie posiadam ale mogę pochwalić się kwiatami, które kwitną w moim domu. Ku mojemu zaskoczeniu początkiem maja zakwitł grudnik, musicie przyznać, że rychło w czas :-) 


Ważne, że pięknie zdobi mieszkanie.
Pozdrawiam serdecznie.
 

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Jeszcze nie do końca wiosennie ...

Wiosna za oknem na całego, jednak mój wpis będzie nawiązywał jeszcze do świąteczno - zimowego okresu. Niestety dopiero teraz mogę go umieścić, a żal by mi było pominąć tych kilka rzeczy.
Po pierwsze tak jak wspominałam ostatnio zakończyłam tajny projekt. Był to entrelak dla mojej Rodzicielki. Wykonywałam go po raz pierwszy. Bardzo pomógł mi kurs Kryski, a szczególnie dziękuję jej za osobiste wskazówki co do blokowania chusty.
Zdjęcia po skończeniu robótki i podczas suszenia. Zdjęć na "ludziu" jeszcze niestety nie posiadam. Muszę namówić Mamcię na sesję :)



Chustę robi się bardzo przyjemnie i dość szybko. Mam w planie zrobienie jeszcze kilku, ale to dopiero za jakiś czas.
Pokażę Wam teraz jak wyszły moje tildowe króliki, których odnóża ostatnio prezentowałam.
Oto cała zgraja: 


I w sesji osobno oraz w parach :)




Jeden był dla dziewczynki a pozostała trójka dla chłopców. Wiek obdarowanych dzieciaczków wahał się od 10 miesięcy do 6 lat. I muszę powiedzieć, że niezależnie od wieku sprawiły dzieciom radość.

Na koniec pochwalę się prezentem jaki otrzymałam z okazji Świąt Wielkanocnych od znajomej z Zakopanego. Są to ręcznie malowane a potem ubrane w szydełkową koroneczkę pisanki. Jestem nimi zauroczona.


Obecnie na froncie robótkowym trochę się dzieje. Kończę jedną pamiątkę komunijną, druga czeka w kolejce. W międzyczasie Mama podszkoliła mnie w pracy na szydełku i próbuję zrobić dla mojego dzieciaczka kocyk. Zobaczymy jak wyjdzie... Na szczęście pogoda sprzyja, więc nie ma się co lenić.
Pozdrawiam!
  

środa, 20 marca 2013

Trochę różności

W ciągu ostatnich dni powstało parę rzeczy. Czegoś nowego się nauczyłam a czas spędzony w domu na zwolnieniu uważam za maksymalnie wykorzystany.
Troszkę pobawiłam się maszyną do szycia. Mój Mąż z racji swojego hobby potrzebował pokrowca na butelkę. Projekt zrobił sam a do wykonania przekonał mnie. Kolorki jak najbardziej "leśne", gdyż to tam mój śluby spędza sporo wolnego czasu. Do tego system specjalnych mocowań, aby butelkę dotroczyć np. do plecaka lub paska.


Nie jest to oczywiście mistrzowskie wykonanie, ale na miarę moich możliwości i umiejętności szyciowych.
Pokażę teraz zapowiedź następnych wpisów w formie dwóch zdjęć:
Pierwsze to nóżki. Zapewne już wiecie do kogo należą :)


Drugie to ukończony tajny projekt :) Teraz suszy się i czeka na właścicielkę.


Chciałam się jeszcze pochwalić ostatnim zakupem. W Empiku całkiem przypadkiem kupiłam zestaw do haftowania w przyjemnie niskiej cenie 9,90 zł. Już kiedyś widziałam u kogoś na blogu ten wzór. Teraz ja będę przywoływać wiosnę tulipankami. Wiosno przybywaj!!!


Pozdrawiam :)